Mizon - Intensywnie nawilżający BB krem WATERMAX MOISTRUE - TEST


Hej!
Dziś na termometrach ponad 30 stopni, parno i słonecznie. Idealny dzień na test nowości w mojej kosmetyczce, którą jest krem BB marki Mizon. Cena ok 60 zł w sieci. Ja swój egzemplarz kupiłam na stronie triny.pl

Krem ma silnie nawilżać skórę, mieć naturalne krycie i wyrównać kolor skóry. BB zawiera filtr UV SPF25 i jest wodoodporny. Obietnice są spore a w takich warunkach jak dzisiaj będzie to test ekstremalny, ponieważ sporo jeżdżę samochodem, spędzam też czas pracując na sklepach fizycznie więc jak krem zda test to na lato będzie dla mnie ideałem.



Konsystencja jest gęsta, kremowa i zwarta. Zapach kremu BB jest lekki, świeży i bardzo przyjemny. Kolor wydaje się dość ciemny z żółtymi, ale pocieszający jest fakt, że nie oksyduje. 



Moja cera po porannej pielęgnacji dzisiaj ma się nieźle nie licząc nosa. Najprawdopodobniej winowajcą jest masło na nakładane na noc i jest po prostu za ciężkie na tę porę roku. Mimo wszystko do zakrycia jest niewiele.



Sam krem BB Mizon po aplikacji wygląda świetnie. Kolor cery jest wyrównany, skóra ma zdrowy błysk. Kolor nie jest ani trochę za ciemny. Wpasował się w kolor mojej skóry. Na nosie coś tam prześwituje ale w dziennym makijażu nie znoszę maski  i grubej warstwy podkładu więc nie dokładałam kolejnej warstwy. Poza tym skóra nie jest ściągnięta, mam uczucie nawilżonej skóry co bardzo mi odpowiada. 


Całość utrwaliłam pudrem sypkim HD z Inglota. Całość bardzo mi się podoba, skóra nie jest napięta, twarz wygląda dobrze.



Po 10 godzinach krem BB prezentuje się nawet nieźle. Starł się na płatkach nosa ale nie ukrywam, że alergia i katar nie pomogły. Ślady starcia się widać także w miejscu gdzie na nosie były okulary. Jedyne miejsce gdzie są widoczne jeszcze jakieś ubytki to oczywiście uparciuch zajad. Nie mniej jednak, krem się utrzymał na miejscu, nie świecę się jak latarnia i po drobnych poprawkach mogę dalej nosić makijaż. Moje bardzo wrażliwe miejsce na twarzy nad ustami nie ma widocznych suchych skórek, nie czuję w tym miejscu napiętej skóry co jest dla mnie ogromnym, pozytywnym zaskoczeniem. Róż, rozświetlacz i konturowanie są na swoim miejscu.

Podsumowując, ubytki powstałe z naturalnej kolei rzeczy są do poprawienia. Nie mam nic do zarzucenia kremowi BB marki Mizon. Przy temperaturze 33 stopni na dworze i przerzucaniu towaru na sklepach utrzymał się, zapewniając mi zgodnie z obietnicą producenta nawilżenie, do tego nic się nie zważyło ani nie wydarzyło się nic niepokojącego. Jestem bardzo zadowolona z niego i czuję że bardzo się polubimy tego lata. 

Komentarze

  1. Amazing post dear, like it :)
    kisses, Tijana

    http://itsmetijana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nude Look Golden Rose - pomadki i wypiekany róż - RECENZJA

Natura Estonica Nawilżające SERUM do twarzy Sofora Japońska - RECENZJA

Allvernum - wody perfumowane - RECENZJA